Trudne tematy zazwyczaj są pomijane, nie chce się o nich rozmawiać, udajemy, że nie istnieją. Śmierć jest w dzisiejszych czasach tematem tabu, wyrzuciliśmy go z głowy, wolimy skupiać się na życiu. Paradoksalnie, przez to wyparcie istnienia śmierci, nie żyjemy pełnią życia. Dopiero, gdy odejdzie ktoś bliski jesteśmy zmuszeni do podjęcia tematu, dopiero wtedy wpisujemy w wyszukiwarkę „kremacja gdańsk”, „pogrzeby gdańsk”, bo już nie można dłużej udawać, że nic się nie stało. Trzeba stanąć na wysokości zadania. Najchętniej jednak szybko i możliwie bezboleśnie.
Nie wszyscy jednak uciekają od tematu, są i tacy, którzy są w nim pogodzeni, a śmierci nie traktują jak koniec wszystkiego, tylko jako część życia. Tak właśnie do tematu podchodziła osiemdziesięcioletnia Helena, która swój pogrzeb miała zaplanowany od lat. Wcale nie dlatego, że nie kochała życia i chciała, aby się już skończyło. Wręcz przeciwnie, uwielbiała je, chciała się nim delektować jak najdłużej, ale też chciała oszczędzić rodzinie problemów. Dlatego wiedziała dokładnie w jakiej sukni chce być pochowana, na jakim cmentarzu chce leżeć i jak powinna wyglądać ceremonia. Zorientowała się jak przebiegają pogrzeby w Gdańsku, była żywo zainteresowana tematem kremacji w Gdańsku. Wcześniej myślała, że chce być pochowana tradycyjnie, ale orientowała się na bieżąco i od jakiegoś czasu była przekonana, że chce, aby jej szczątki spalono. Takie rozwiązanie wydawało jej się bardziej higieniczne i ekologiczne.
Swoje kolejne pomysły dotyczące pochówku starała się na bieżąco przekazywać rodzinie. Zależało jej, żeby nie sprawić swoim odejściem nikomu problemu. Rodzina jednak nie chciała o tym w ogóle słuchać. Uważali, że to nie jest dobry temat na żadną okazję, ani przy obiedzie, ani przy kawie, ani na spacerze. Bardzo irytowało to panią Helenę, nie rozumiała tego wyparcia, jednak jak tylko próbowała podjąć temat, oni natychmiast go zmieniali.
Śmierć to nie musi być początek problemów
Kiedy umarła na krewnych padł blady strach. Uzmysłowili sobie, że nie słuchanie Heleny kiedy żyła, to był błąd. Okazało się, że nie mają pojęcia jak zorganizować jej pogrzeb, a przecież ona miała wszystko dopracowane. Na szczęście zostawiła list, a w nim dokładne instrukcje. Napisała w nim kto według niej najsprawniej organizuje pogrzeby w Gdańsku oraz kremacje w Gdańsku. Wzruszyło to krewnych, bo jak się okazało, Helena pomyślała o wszystkim. Czuli się winni, że jej nie słuchali. Udawanie, że jej śmierć nigdy nie nadejdzie, nie zatrzymało jej przecież. Wyparli oczywisty fakt, pozwalając by Helena umarła zaniepokojona, nie wiedząc, czy zrealizują jej wizję pogrzebu. Ile by dali teraz, żeby ją o tym zapewnić. Jedyne co mogli zrobić, to spełnić jej prośbę i zlecić pochówek najlepszej firmie pogrzebowej w Gdańsku.